Przejdź do treści

Oszczędny

70-latek ożenił się z 20-latką i noc poślubną spędzają w hotelu. Wśród personelu tegoż hotelu trwają zakłady, czy pan młody przeżyje tę noc.Nad ranem na schodach prowadzących do recepcji pojawia się panna młoda. Na drżących nogach słania się trzymając się poręczy.– Co się stało? – pyta zaniepokojona recepcjonistka.Na to panna młoda płaczliwym głosem:– Jak mówił, że oszczędzał 50 lat, to myślałam, że ma na myśli pieniądze.

Udostępnij Uśmiech:

Słuchaj Zenka

Nauczycielka zwraca się do uczniów:– Pamiętajcie dzieci, zawsze trzeba słuchać rodziców!– To ja mam problem – mówi Daniel – mój tata Zenon śpiewa w zespole disco polo!

Udostępnij Uśmiech:

Drzwi I Zamki

Po którymś tam wspólnym wyjściu chłopak pierwszy raz zabiera dziewczynę do siebie.Zanim otworzył drzwi, ona mówi:– Wiesz, ja potrafię poznać, jakim kochankiem jest mężczyzna po tym, jak otwiera drzwi.– Aaa… Możesz podać jakiś przykład?– No tak, na przykład jeśli facet mocno wpycha klucz do zamka i otwiera drzwi szarpnięciem, to znaczy, że jest brutalny w łóżku i nie nadaje się dla mnie.A taki, który otwiera drzwi bardzo długo, jakby nie mógł znaleźć dziurki, takiemu brak doświadczenia i on też się dla mnie nie nadaje.A Ty, kochanie? Jak Ty otwierasz drzwi?– Hmm… ja… zanim cokolwiek zrobię, to najpierw liżę zamek!

Udostępnij Uśmiech:

Szparka

Studentka zdaje egzamin z botaniki. Profesor pyta o budowę łodygi. Studentka odpowiada:– No więc tak: węzły, między węzłami te… No… – zacięła się i nie może sobie przypomnieć o kolankach.Profesor próbuje ją naprowadzić:– To może pytanie pomocnicze? Ma pani chłopaka, albo narzeczonego?– No mam.– Chodzicie do kina?– No tak, czasem.– A kiedy siedzicie w kinie, to za co łapie panią chłopak?– No… – dziewczyna lekko się rumieni.– No to, co takiego jest jeszcze w tej łodydze?– Szparka?…

Udostępnij Uśmiech:

Flecik

Urolog do pacjenta:– I to żona pana tak urządziła widelcem? A jak pan oddaje mocz?– A wie pan panie doktorze znam parę chwytów na flet.

Udostępnij Uśmiech:

Oczka

Baba urodziła same oczy. Przychodzi tata i mówi:– Proszę mi pokazać moje dziecko.– Nie, ono nie ma rąk.– Proszę mi pokazać moje dziecko.– Nie, bo ono nie ma nóg.– Proszę mi pokazać moje dziecko, bo ja je kocham.– Ale ono nie ma tułowia.– Proszę mi pokazać moje dziecko.– Ale ono nie ma głowy … No dobrze … Oto pańskie dziecko.– Kubusiu, tu tata … Łuuu …– Proszę się nie wysilać … Te oczy i tak nie widzą.

Udostępnij Uśmiech:

Nie Z Tej Bajki

Krasnoludki idą przez las. W pewnej chwili widzą, jak wilk napada na Czerwonego Kapturka:– Pomóżmy tej dziewczynce! – mówi jeden z nich.– Dlaczego? Przecież nie jesteśmy z tej bajki!

Udostępnij Uśmiech:

Jestem Wozem

Przychodzi koń do baru, kopytkiem stuk – puk w kontuar i zamawia:– Małe piwko proszę…Barman na to:– Panie koniu, wczoraj pan tak pochlał, że padł pan pod tym barem jak nieżywy, przedwczoraj koledzy musieli pana za lejce wyciągać, a dzisiaj tylko małe piwko?– Tak, bo dzisiaj wozem jestem…

Udostępnij Uśmiech:

Rudy Nie Pije

Spotyka się dwóch znajomych po latach i jeden namawia drugiego:– Chodź, idziemy się napić do baru.– Ale ja nie mam grosza przy duszy – odpowiada drugi.– Jest dobrze. Ja stawiam.Poszli do baru, wypili trochę alkoholu, ale godzina była późna i ten biedny naje*any mówi:– Już jest późno, nie będą już podawać alkoholu, zaraz zamykają.– Jest dobrze. Mam w domu jeszcze flaszkę. Na dwóch starczy. – Odpowiada spokojnie pijany bogacz.Poszli do niego do domu, gospodarz mówi:– Idź do salonu, rozgość się, ja zaraz przyniosę flaszkę i zagryzkę.Rozeszli się w dwie strony. Zaraz gość przybiega z salonu do kuchni zataczając się i mówi:– Stary słuchaj, w twoim salonie jest twoja żona z… 

Udostępnij Uśmiech:

Zawodowcy

Dwóch kumpli w knajpie: piją i użalają się na sobą.W pewnym momencie jeden z nich wali :– Kurde stary, jak se pomyślę, jaki ze mnie inżynier …… to …. boję się do lekarza pójść.

Udostępnij Uśmiech:

Jasnowidz

– Panie doktorze, odkryłem że jestem jasnowidzem.Na to doktor:– A kiedy pan to odkrył?– W przyszły czwartek.

Udostępnij Uśmiech:

Zapatrzony I Zamyślony

80-letni dziadek przyszedł do kardiologa. Po skończonym badaniu:– Cóż – powiedział lekarz. – Ma pan poważne szmery w sercu. Pali pan?– Nie.– Pije pan alkohol?– Nie.– Prowadzi pan życie seksualne?– Tak!– Myślę, że przez te szmery w sercu będzie pan musiał zrezygnować z jego połowy.Zdumiony dziadek pyta:– Ale z której połowy… Patrzenia czy myślenia?

Udostępnij Uśmiech:

Bezzębna

Obok dwóch dziadków siedzących na ławce w parku przechodzi grupa punków. Po chwili jeden z dziadków mówi:– Tydzień temu kilku takich chuliganów napadło na moją żonę i wybiło jej zęby!– Niemożliwe! To twoja żona miała jeszcze jakieś swoje zęby?!

Udostępnij Uśmiech:

Wskrzeszenie

Babcia i dziadek oglądają program uzdrowiciela w telewizji. Cudotwórca polecił, by wszyscy, którzy chcą być wyleczeni, podeszli do telewizora, położyli jedną dłoń na odbiorniku, a drugą w tym miejscu, które ma być wyleczone. Babcia wstała i powoli pokuśtykała do telewizora, położyła na nim prawą rękę, a lewą na ramieniu dręczonym przez artretyzm, który sprawiał jej wiele bólu. Potem dziadek wstał, podszedł do telewizora, położył na nim prawą rękę, a lewą na kroczu. Babcia skrzywiła się i powiedziała:– Chyba nie zrozumiałeś. Celem tej terapii jest wyleczenie choroby, a nie wskrzeszenie zmarłego.

Udostępnij Uśmiech:

Złe Oko

Księgowy opowiada przyjacielowi o swojej podróży pociągiem:– Siedzę sobie spokojnie, myślę o interesach, a po wagonie przechadza się konduktor. Nagle stanął obok mnie i spojrzał na mnie tak, jakbym biletu nie miał.– A co ty na to?– Ja? Spojrzałem na niego tak, jakbym miał bilet.

Udostępnij Uśmiech:

Suma Sumarum

– Stary jak doszedłeś do takiej forsy?– Przez pomyłkę.– Jak to możliwe?– Zamiast wypłacić mi pensję, kasjer podsunął mi sumę moich potrąceń!

Udostępnij Uśmiech:

Jedyny Sposób

– Więc młody człowieku mówisz, że chcesz zostać moim zięciem?– Prawdę powiedziawszy, wcale nie, madame. Ale nie widzę innej możliwości ożenku z Pani córką…

Udostępnij Uśmiech:

Panie Kolego

Rynek dużego miasta. Jakieś występy. Gdzieś z tyłu pośród stojących widzów rozlega się nagle:– Hej, kolego!Nieco dalej ktoś odwraca głowę.– Kto, ja?– Tak, ty…– Nie jesteśmy na „ty”!– O, sorry, kolego.– Nie jestem twoim kolegą!– Słuchaj, przyjacielu.– Ani przyjacielem!– Posłuchaj mnie, gościu…– Nie jestem żadnym „gościem”!– No to jak mam…– „Proszę pana”…– OK, więc proszę…– … „szanownego”.– Dobra, k…, a więc proszę szanownego pana…– Dobrze, dobrze…– Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?– Tego, który wsiada na motor?– Tak, właśnie tego.– Widzę.– No więc chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy „kolego” – on akurat op…dalał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę. Nie ma za co!

Udostępnij Uśmiech: