Przejdź do treści

Episkopat

Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca się do ekspedientki:– Poproszę episkopat.– Chyba epidiaskop?– Proszę pani, to ja podejmuję diecezje!– Chyba decyzję?– Niech pani się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem!

Udostępnij Uśmiech:

Nobel Dla Blondynki

Dwie blondynki chciały zdobyć nagrodę Nobla. Jedna wpadła na genialny pomysł:– No to może polecimy na Słońce?Druga odpowiada:– No coś ty głupia, spalimy się.– To polecimy w nocy.

Udostępnij Uśmiech:

Mały Pokój

Zdenerwowana blondynka krzyczy do boy’a hotelowego:– Pan sobie myśli, że jak jestem ze wsi, to może mnie pan wsadzić do tak małego pokoju?!– Ależ proszę pani, jedziemy na razie windą.

Udostępnij Uśmiech:

Ustąpić Głupszemu

Idzie blondynka drogą i nagle na swojej drodze spotyka mur. I tak stoją i stoją i nagle mur się rozpada. Jaki z tego morał? Głupszemu trzeba ustąpić!!

Udostępnij Uśmiech:

Nowa Ciąża

Kierownik sklepu wzywa do siebie sprzedawczynię (oczywiście blondynkę), która spóźniła się dwie godziny do pracy.– Proszę się nie gniewać – tłumaczy się blondynka – ale jestem w ciąży!– Naprawdę? Od kiedy?– No… Będą już jakieś dwie godziny…

Udostępnij Uśmiech:

Lotnik

Przychodzi blondynka do sklepu elektrycznego i mówi:– Poproszę lotnika.– Nie mamy lotników, ale chyba pani chodzi o pilota do telewizora.– O tak, tak. Proszę się ze mnie nie śmiać. W tej dziedzinie jestem lajkonikiem.

Udostępnij Uśmiech:

Do Centrum

Stoją dwie blondynki na przystanku i czekają na autobus. Autobus podjeżdża, a one podchodzą do drzwi kierowcy i jedna się pyta:– Dojadę tym autobusem do Centrum?– Nie – odpowiada kierowca.– A ja? – pyta druga.

Udostępnij Uśmiech:

Blondynka Zawsze Wygrywa

Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.– Niech się pani pośpieszy!– Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!

Udostępnij Uśmiech:

Norki I Osioł

Jakie są ulubione zwierzęta każdej blondynki?– Norki – w szafie, jaguar – w garażu i osioł, który na to wszystko zapracuje.

Udostępnij Uśmiech:

Jedno Ucho

W gazecie, w dziale praca ukazało się ogłoszenie, że policja poszukuje ludzi do pracy.Zgłosiły się trzy blondynki. Stanowisko było jedno. Postanowiono więc wybrać tą jedną w drodze małego testu.– Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam jak najwięcej o nim, co się pani nasuwa, jakieś spostrzeżenia.– Jezu! On ma tylko jedno ucho!Kandydatce podziękowano. Druga otrzymała takie samo polecenie.– Jezu! On ma tylko jedno ucho!Ta również wypadła poniżej oczekiwań. Poproszono trzecią kandydatkę.Proszę bardzo, tu mamy dla pani zdjęcie z profilu tego osobnika. Proszę powiedzieć nam o nim jak najwięcej , co pani może powiedzieć o tej osobie na podstawie zdjęcia.– Ten człowiek nosi szkła… 

Udostępnij Uśmiech:

Samobójca

– Mężczyzna, 40 lat, na głowie wiele śladów uderzeń tępym przedmiotem (patelnią). Zgodnie ze słowami żony chciał ją odwieść od zakupu tabletek odchudzających, mówiąc, że w jej wieku to i tak nie ma żadnej różnicy.– I tak zapiszemy – samobójstwo.

Udostępnij Uśmiech:

Dobra Wiadomość

Wraca mąż do domu i mówi do żony:– Mam złą i dobrą wiadomość. Od której mam zacząć?– Od złej.– Zwolnili mnie.– A ta dobra?– Ciebie też.

Udostępnij Uśmiech:

Sztuczne Cycki

Żona do męża:– Jak wygrasz w lotto, to od razu robię sobie naciąganie zmarszczek, botoks i sztuczne cycki. Co ty na to?– A co byś powiedziała, gdybym za tę kasę zrobił tuning naszego Tico?– No co ty? Po co będziesz ładował kasę w starego grata, jak możesz mieć nówkę sztukę?– Cieszę się, że mnie rozumiesz.

Udostępnij Uśmiech:

Przerwa Na Papierosa

Siedzi facet na fotelu dentystycznym. Zabieg trwa już długo i zachciało mu się palić. Prosi więc dentystę:– Przepraszam, może pan zrobić przerwę na papierosa?– Nie ma sprawy! – odpowiada i wyrywa mu jedynkę

Udostępnij Uśmiech:

Regularny

Lekarz do pacjenta:– Ma Pan nieregularne tętno, nieregularny oddech… Pije pan?– Tak, ale regularnie…

Udostępnij Uśmiech:

Trudno Powiedzieć

Przychodzi baba do lekarza logopedy. Jąka się, sepleni, charcze, jęczy i wyje, ma łzy w oczach, aż w końcu udaje jej się wykrztusić:– Panie doktorze… Co mi jest?– Trudno powiedzieć.

Udostępnij Uśmiech: