Z Dyńki
Siedzi dwóch dresów na ławeczce i jeden do drugiego mówi:– Wczoraj siedzę dokładnie na tej ławce, a na tej na przeciwko piękna dupeczka.Nagle ona do mnie oczko. To i ja do niej oczko.Nagle ona trzepocze rzęsami. To i ja próbuję.Nagle ona macha ręką, żeby podszedł. No to podszedłem..I wtedy ona zaczyna mnie jęzorkiem smyrać. To i ja ją smyram.W końcu odrzuca torebkę i mówi: Zrób mi to, co potrafisz najlepiej mój ogierze!– I co, i co? – pyta kolega…– I nic… Zajebałem jej z dyni…