Przejdź do treści

Dowcipy O Zwierzętach

Nie Świeć

W nocy kobieta z latarką wypada z krzykiem z lasu prosto na mężczyznę. Ten pyta:– Co się stało?– Byłam w lesie, usłyszałam hałas, świecę latarką i nagle ktoś krzyczał NIEDŹWIEDŹ, to zaczęłam uciekać.– Proszę pani, tutaj nie ma niedźwiedzi, chodźmy zobaczyć.Wracają to lasu, świecą po krzakach i nagle słyszą:– Nie świeć! Sram.

Udostępnij Uśmiech:

Gdzie Głowa

Idzie niewidomy z psem przewodnikiem! Pies był kiepski bo wprowadził go w najgorszy ruch, prosto na ulicę. Auta hamują, pisk opon, zamieszanie. Facet w końcu przeszedł. Stanął na brzegu chodnika i daje psu ciastko. Ktoś to zauważył i dziwi się:– Co pan głupi! Pies mało pana nie zabił a pan mu daje ciastko!Na to niewidomy:– Jak mu daję ciastko to wiem gdzie ma głowę i wiem, że mam go z drugiej strony w dupę kopnąć!

Udostępnij Uśmiech:

Niewyspany

Wiosna. Po mroźnej, długiej zimie mały niedźwiadek wytacza się z jaskini.Wychudzony, chwieje się na łapkach, oczka ma podkrążone. Zaniepokojona mama niedźwiedzica pyta:– Synku, co się stało? Czy na pewno na całą zimę poddałeś się hibernacji, jak prosiłam?– Hibernacji? Myślałem, że powiedziałaś masturbacji!

Udostępnij Uśmiech:

Koń Pierwszy

Weterynarz uczy pomocnika, jak należy koniowi podawać środek przeczyszczający:– Bierzesz tę rurkę, wsuwasz ją koniowi do pyska, tak do połowy, wkładasz tabletkę i dmuchasz… Zrozumiałeś? Idź, tak zrób…Po godzinie, zataczając się, pojawia się pomocnik.– No i co? Dałeś?– Nie zdążyłem, koń dmuchnął pierwszy…

Udostępnij Uśmiech:

To Był On

W pewnej wiosce mieszkał sobie gospodarz, który miał kurnik. Co noc do tego kurnika przychodził sprytny lisek i pożerał jedną kurę albo koguta, zależy na co miał chrapkę. I tak to trwało miesiącami, aż pewnego dnia gospodarzschwytał liska i zapytał:– Czy to ty wyjadasz stopniowo mój drób?Na co sprytny lisek odpowiedział:– Nie!A tak naprawdę to był on.

Udostępnij Uśmiech:

Oziębła

Przychodzi dwóch panów do weterynarza trzymając na smyczy nosorożca.– Panie doktorze, mamy tu samicę nosorożca, ale nie chce się parzyć!– Może jest z Elbląga?– Z Elbląga, a dlaczego?– No… bo moja żona jest z Elbląga.

Udostępnij Uśmiech:

Jutro Idziemy Do Kina

Idzie Policjant i prowadzi pingwina za łapę. Spotyka go kolega i pyta:– Co ty robisz z tym pingwinem?– A przyplątał się i nie wiem co z nim zrobić.Kolega na to:– Zaprowadź go do ZOO.Po paru godzinach spotykają się ponownie a policjant nadal z pingwinem. Kolega pyta:– No i co?– Zaprowadziłem go do ZOO, a teraz idziemy do kina.

Udostępnij Uśmiech:

Jestem Wozem

Przychodzi koń do baru, kopytkiem stuk – puk w kontuar i zamawia:– Małe piwko proszę…Barman na to:– Panie koniu, wczoraj pan tak pochlał, że padł pan pod tym barem jak nieżywy, przedwczoraj koledzy musieli pana za lejce wyciągać, a dzisiaj tylko małe piwko?– Tak, bo dzisiaj wozem jestem…

Udostępnij Uśmiech:

Pelikany

Facet postanawia unieszkodliwić swoją teściową. Wpada więc do sklepu zoologicznego.– Panie są jadowite węże??– Nie ma– A jadowite pająki?– Też nie ma.– A co k*rwa jest jak nic nie ma?– Są pelikany.– A one są niebezpieczne?– Tak, potrafią zadziobać szkodnika w kilka sekund.Facet kupił dwa pelikany i udał się do domu aby wypróbować nowy nabytek.– Pelikany na stół! – pelikany rozwalają stolik w pył.Facet wniebowzięty mówi:– Pelikany na krzesło! – krzesło rozniesione w drobny mak.Nagle wpada teściowa i od progu woła:– A na ch*j Ci pelikany?!

Udostępnij Uśmiech:

Jezus cię widzi

Złodziej włamał się do cudzego domu i szpera w poszukiwaniu łupu. Nagle odzywa się głos:– Jezus cię widzi…Złodziej zbladł, choć nie widział w ciemnościach, kto mówi.– Przecież dom miał być pusty do końca tygodnia – pomyślał sobie.– Jezus cię widzi… – odzywa się znowu. Złodziej zaświecił w końcu latarką w kierunku głosu. Na drążku siedziała papuga. Odetchnął z ulgą.– Cześć, jestem Maria – powiedziała papuga.– Maria? To to głupie imię dla ptaka – zaśmiał się złodziej.– Może i tak, ale jeszcze głupsze jest Jezus dla dobermana.

Udostępnij Uśmiech:

Jamnik Zabójca

Do baru wchodzi niepozorny mężczyzna– Przepraszam… czyj był ten rottweiler przed barem…– Mój! – podnosi się potężny brodacz – Ale jak to „był”?– Bo mój jamnik go zabił…– Co ty gadasz!? Jamnik mojego rottweilera? Jak!?– No… W gardle mu stanął.

Udostępnij Uśmiech:

Anioł Patrzy Na Ciebie

Złodziej upatrzył sobie duży dom, w którym nie świeciło się żadne światło. Po wybiciu szyby, wszedł do domu. Idzie przez salon świecąc sobie latarką, nagle słyszy głos:– Uważaj, bo Anioł patrzy na ciebie.Złodziej się tym nie przejął i idzie dalej. Za chwilę znowu słyszy głos:– Uważaj, bo Anioł patrzy na ciebie.Złodziej zaintrygowany tym głosem, poświecił w stronę, z której dochodził owy głos. Patrzy, a to papuga.– Cześć, umiesz mówić? – pyta złodziej.– Umiem – odpowiada papuga.– A jak masz na imię? – pyta znowu złodziej.– Kleopatra. – odpowiada papuga.– Ha – ha – ha – śmieje się złodziej. – Co za idiota nazwał papugę Kleopatra?!– Ten sam, który rottweilera nazwał… 

Udostępnij Uśmiech:

Chrześniak

K(siądz): Strasznie zgrzeszylem, wstydzę się nawet o tym powiedzieć…B(iskup): No jak już tutaj jesteś to mów.K: No bo wie biskup… Kota ochrzciłem.B: Co ksiądz zrobił?!K: Kota ochrzciłem. Przyszła kobieta, prosiła, błagała i dobrze zapłaciła, więc się skusiłem.B: Ile zapłaciła?K: 5 tysięcy.Biskup klepie księdza po ramieniu i spokojnie mówi:B: No to proszę przygotowywać kota do bierzmowania.

Udostępnij Uśmiech:

Popitka I Zagrycha

Na polance stoi połóweczka.Idzie zajączek i mówi:– O! Popitka.Idzie lisiczka i mówi:– O! Popitka i zagryzka.Idzie wilk i mówi:– O! Popitka, zagryzka i ruda lala.Idzie niedźwiedź i mówi:– O! Popitka, zagryzka, ruda lala i jest komu w mordę dać.

Udostępnij Uśmiech:

Babeczka

Wilk odbiera komórkę.– Słucham, mamusiu!– Czy dzisiaj też wrócisz późno jak zwykle?– A dlaczego pytasz?– Bo upiekłam Ci pyszne ciasteczka, te co lubisz!– Nie zjem chyba ani jednego… Przed chwilą zjadłem całą babkę.

Udostępnij Uśmiech:

Węgiel Przywiozłem

Przyjeżdża chłop wozem do wsi i woła:– Węgiel przywiozłem!Na to koń, który prowadził wóz odwraca się i mówi:– Jasne, Ty przywiozłeś!

Udostępnij Uśmiech: